Maturzyści u Jasnogórskiej Pani…

Dodał: admin 29 marca 2019 07:42

 

W niedzielne popołudnie maturzyści wraz z nauczycielami, wychowawcami, katechetami oraz rodzicami wyruszyli na nocne czuwanie do Częstochowy. Po dotarciu do maryjnego sanktuarium młodzież wraz z opiekunami uczestniczyła w Apelu Jasnogórskim.

O godzinie 22.00 ksiądz Tomasz Białoń absolwent naszej szkoły wygłosił do uczniów wyjątkową w treść konferencję. Wspomniał w niej: że wybierając zawód trzeba pamiętać o tym „że wszystko co robimy, ma być służbą”, nawiązując do ewangelicznego obrazu gdy Jezus umywał nogi apostołom. Mówił też o tym, „że trzeba zdać się na Boga, bo czasami nasze plany nie są zbieżne z Bożymi”. W pamięci młodych ludzi utkwi też podzielenie się swoim doświadczeniem w trakcie wizyt w Hospicjum, gdzie zadziwiała go młoda, umierająca dziewczyna, ale pogodzona ze swoim losem, bo w pełni zaufała Jezusowi.

 



Przed cudownym obrazem Jasnogórskiej Pani nie zabrakło również modlitwy różańcowej, w której rozważaliśmy Tajemnice Radosne dziękując Matce Bożej za trzy lata nauki, oraz prosząc o opiekę podczas egzaminów dojrzałości. Centralnym punktem nocnego czuwania była Eucharystia koncelebrowana pod przewodnictwem ks. Daniela Tomczaka.


Na zakończenie pobytu w tym wyjątkowym miejscu uczniowie mogli duchowo przeżyć spotkanie z Panem Jezusem w trakcie Drogi Krzyżowej oraz poprzez wspólne odmawianie Koronki do Bożego Miłosierdzia.


W imieniu maturzystów dziękujemy katechetom za zorganizowanej tej wyjątkowej pielgrzymki!!!


Świadectwa maturzystów z pielgrzymki:


Pielgrzymka do Częstochowy, to nie był tylko kilkugodzinny wyjazd, dla mnie przede wszystkim, było to spotkanie z Bogiem, Maryją i drugim człowiekiem. Był to czas zawierzenia swoich codziennych spraw, także tych związanych z egzaminem maturalnym i wyborem odpowiedniej drogi życiowej. Chwilę, które spędziłam na Jasnej Górze dały mi ogromny spokój i nadzieję, bo wiem że Matka Boża czuwa nade mną”. /Natalia/


„Pielgrzymka była niezwykle ważnym dla mnie wydarzeniem, ponieważ pomogła mi uporządkować myśli, które w tamtej chwili były bardzo nurtujące. Był to moment wytchnienia, który pozwolił mi zbliżyć się do Boga i zrozumieć, czego tak naprawdę ja od Niego potrzebuję. Na konferencji ks. Tomasz uświadomił nas, że symbolem miłości nie jest serce, ale krzyż, na którym Jezus oddał za nas życie. Ta wiadomość mimo, że jest nam czasem przypominana, wtedy sprawiła, że zrozumiałam to naprawdę. Drugi ważny moment dotyczył różańca, kiedy to mogłam znaleźć się bardzo blisko obrazu. Wtedy ogarnął mnie spokój, który jestem przekonana, że będzie mi towarzyszył do egzaminów”. /Kasia/


„Wyjazd do Częstochowy okazał się dla mnie czasem, który był mi potrzebny od bardzo dawna. Czasem, który umożliwił skupienie się na stanie ducha, a nie na stanie umysłu (na co uczniowie ostatniej klasy liceum stawiają szczególny nacisk, przede wszystkim miesiąc przed maturą). Czasem, kiedy można było wyciszyć się i usłyszeć głos Boga i dać Mu szansę na przedstawienie swoich planów na nasze życie po maturze, nawet jeśli ich obraz jeszcze jest w naszej głowy dosyć mętny, niewyraźny. Punktem kulminacyjnym pobytu w Częstochowie (dla mnie) był element niezawarty w planie wyjazdu, mianowicie: spowiedź. Kto przystępował, ten wie, że kolejka wydawała się ciągnąć w nieskończoność, ale dawała szansę na przemyślenia, uświadomienie sobie pewnych rzeczy, cichą modlitwę sam na sam z Bogiem. Szczególną cierpliwością wykazał się spowiednik. Jestem przekonana, że każdy mógł usłyszeć z jego ust coś dla siebie. Osobiście czułam się jakby przekazywał mi coś prosto od Boga, coś, co pozwoliło mi ukierunkować swoją drogę, coś co uświadomiło mi po co tam jestem”. /Klaudia/